ARTYZM DUSZY - Dusza uwielbia TWORZYĆ!
"Tylko oczy me zamknięte na Prawdę otwarte..."
Indi
**********************************************
EWOLUCJA
Ewoluuj... To jest ten czas, ta chwila, ta epoka, ten moment
To właśnie teraz masz tę niepowtarzalną szansę, aby SKOCZYĆ, skoczyć i... poszybować DO GÓRY... do wyższych poziomów istnienia
Porzuć stare formy ludzkich schematów: myślenia, emocjonowania się, płaskiego horyzontu!
Wyżej, wyżej, wyżej, do GÓRY - spójrz z góry na to wszystko, co się wydarza... Na świat
Na swoje wnętrze
Na swoje dotychczasowe życie
Na swoje relacje
Na swoje Kreacje
Na ludzi wokół Ciebie
Na ludzi w Twoim sercu
Na pracę Nauczycieli
Na poświęcenie bojowników o WOLNOŚĆ NAS WSZYSTKICH
Leć, leć wysoko, unoś się na wietrze Wolności
Szybuj WYSOKO...
Przyglądaj się swojemu małemu dziecku, skulonemu, samotnemu, porzuconemu przez siebie samego dawno temu....
Zobacz jego ból
Zobacz jego dojrzewanie
Zobacz jak się podnosi i rozgląda... bo czuje ten wielki cień, jaki rzuca na niego TWOJA ŚWIETLISTA ISTOTA
I podnosi się z ciekawości, czym jest ta istota w górze?
A kiedy dojrzewa, poznaje, że to ON SAM...
Patrz, patrz uważnie, jak toczy się koło życia wiecznego...
Kochaj, kochaj i oddychaj Miłością BEZ WARUNKÓW
Bez szaleństwa
Bez egoizmu
Bez zniewolenia
Bez upodlenia
Bez oschłości
Bez CIENIA
Oddychaj Miłością, z której pochodzisz
Oddychaj Nią/Nim...
To Ty - fraktal tej Miłości
To Ty...
STWÓRCO...
To Ty...
Źródło Wszystkiego, co wytwarzasz w sobie...
A co powstaje w Tobie - powstaje we Wszechświecie
Bowiem to Ty Tworzysz Wszechświaty Zdarzeń.
Indi 28.09.2021
**********************************************
Plan - Fantazja
Elohim Adonai
Wszechświat i Multiświat
linie czasowe
koncentryczne, równoległe
nieogarnione
To tylko zabawa Energii
pierwotnego Źródła
gra światła, żywiołów i mroku,
upadłych i wzniosłych Aniołów
wybuchów supernowych
powstania Ziemi
narodzin życia
małego człowieczego dziecka
i wielkiego mędrca
Zapytasz po co to i komu?
Dlaczego wojny, grabieże, gwałty
wygnania, głód i lęk
choroby, starość i śmierć?
Niższe światy
i światy samsary
obracane w szponach iluzji
i błędach złudnego „ja”,
a poza tym
dotknięcia gestów miłości Aniołów
bezwarunkowej i czystej
Dlaczego ta gra, po co to i komu?
Dla oczyszczenia- iluzji i cienia?!
Szybkiej ścieżki rozwoju,
której nie ma bez trudu
i powrotu do Źródła
pierwotnego Światła
rozpoznania w sobie
w tym czasie mroku
i wielkim eonie
1000 Buddów.
Po warsztacie.
Mojej Nauczycielce Indi
Jurek Gilewski 23.10.2021
**********************************************
Srebrzystobłękitnie….
Kto tak lekko dotyka mojej duszy?
I muska ją skrzydłem srebrzystobłękitnym…
Kto pióro przykłada do ust moich zastygłych
w zagięciu tych dłoni srebrzystobłękitnych…
Czyj dotyk tak wzrasta falą światła we mnie
i kołysze, unosi i pieści hosanną….
Którędy podążać by serce wypełnić
srebrzystobłękitnie…
Indi 2006
**********************************************
Aniele…
piękno tego słowa to krańce wszechświata
to mgławice wzburzone
i otchłań przedwieczna
to światło rozbłysków
i droga do Ciebie
to słowa i myśli
to czyny i zmysły
jasnością wypełniam
bezkresy pragnienia
i wznoszę ku Tobie
to słowo
me dłonie
me serce
i oko niebieskie
dotykaj mnie wiecznie
dotykaj tak słodko
i wibruj bezkresnie
i istniej tu zawsze
mój
dobry Aniele...
Indi 2006/2007
**********************************************
Dlaczego kocham kamienie...
wnikam głęboko do struktur zielonych
omszałych, zastygłych, a jednak drgających
podążam ku sercu kryształu
przenikam bezdennie
boga w tym kamiennym ciele
podążam ku ziemi
ku naturze wszechrzeczy
ku istocie natury
ku załomom krzemiennym
i płatkom marmuru
przenikam głęboko rozpadlin czeluście
i wchłaniam tę moc
przedwieczną, wszechwładną
to kamień
to kryształ
to posąg natury
to odbicie boga… we mnie
Indi 2006/2007
**********************************************
Czwarty krąg Grodzisko
wieczór i noc
Tajemnicza zapadlina
przy leśnej ścieżce
nikt nie wie
czy ludzką ręką uczyniona
fałszywy trop
Idziemy dalej
w tym slalomie gigancie
między wielkimi drzewami
krzakami i kopcami
leśnymi kurhanami
naszych przodków
Przez niewidzialną bramę
portal do tej magicznej krainy lasu
i osad przeszłości
jesteśmy zapraszani, aby tutaj pracować
w czasach ostatecznych
tej fałszywej i wrogiej cywilizacji
Czego uczy nas ogień
płonący w pięciokącie?
Trzaska iskrami
tańczy spokojnie
na dużych konarach
i małych gałązkach
Nie chce się palić
gdy ktoś przychodzi
tutaj z jakimiś bytami
i ma pilnować ogniska
Gdy przygasa
podsyca go Indi
nasza Przewodniczka
Czego nas uczy
ten ogień?
Swojej wielkiej
i pokornej
a jeśli trzeba srogiej
świętości i dobra
Pierwotnej mocy, ciepła
mowy Źródła
mowy serca
Trzaska i skwierczy
gdy niepostrzeżenie serce
zamienia się w umysł
A rappe i tytoń
też otwiera serce
złote milczenie i szok ciszy
płakać się chce
i kasłać, wypluwać tę małość mroku
Ogień nam towarzyszy i płonie
wczesnej nocy o zmroku
A wokół jest wielka cisza
której nikt nie wypowie
i zwyczajnie nie usłyszy
i potęga dostojnych drzew milczących
i gwiazd między konarami
jakiś głuszec śpiewa z nami
pieśni szamańskie
i wspiera nas matka Ziemia
pod stopami i palcami dłoni
i fajka mapacho
zapach dymu, dźwięk bębnów, grzechotek
Lobo sagrado
Nade mną jest
moja duchowa Rodzina
Kręci się w głowie
lecz wstaję, prostuję plecy
Kim jestem
szalonym joginem
zdrowieję przez siłę żywiołów
i Ziemi, która mnie ratowała
gdy leżałem bezwładny
przed szpitalem
Lecz zawsze byłem
też czymś więcej poza
tak byłem tym - iskrą świadomości
boskiego ognia
Kim jestem?
Nie wiem
Cząstką tej potęgi
milczącej
nie wypowiem
poza wierszem
poza słowem
TYM jestem
Indi i nowemu kręgowi Przyjaciół
i Matce Ziemi w podzięce
Jurek Gilewski 26.02.2022
**********************************************
Anomalie pogody
ciepły luty,
porywy wiatru do 150 (km/h)
Wichury groźne
zmanipulowane
przez niby władców pogody
władców iluzji i marionetek
a wiatr sprowokowany
ustanawia swoje porządki
tańczy z liśćmi na drodze
kołysze wysokimi drzewami
ale też przewraca samochody
dźwigi budowlane – żurawie
wielkie drzewa z korzeniami
zaśmieca ogrody
W porywach gniewu
zabija niechcący
przygodnych kierowców
pracowników budowy
wyrywa dachy i burzy domy
dla jednych zabójczy
niszczący
dla innych niegroźny wiatr
smaga po twarzy
uodparnia i wzmacnia
Skąd ten bunt
i obrona żywiołów
To oni
inżynierowie świata
wyznawcy mamony
wysoko postawieni nad nami
chcą wmówić nam, że to efekt cieplarniany
odchudzić nasze portfele przez
idee Fit for 55
i dalej zubożyć
Chcą zawładnąć żywiołem
w rydwanach wiatru
być równi bogom
Nie wiedzą, że umrą
a te potężne żywioły
nie należą do nikogo
Jurek Gilewski 19.02.2022
**********************************************
Rozpoznawanie hybryd
Człowiek-gad-wąż i inni
Rzecz będzie o hybrydzie
nie samochodzie lub maszynie
lecz o człowieku i rodzaju ludzkim
Mężczyźnie, kobiecie, dziewczynie
miłej i kochającej
to dr Jekyll
i momentami strasznej
i odpychającej
to Mrs. Hyde
w jednym
Władczej i zazdrosnej pani
dominującej
wedle rozkazu
porządek musi być
Której więcej kiedy?
Zachowaliśmy wszyscy
cząstkę gadziej natury
gadzi móżdżek z tyłu głowy
I z takiej hybrydy wychodzi czasem
częstotliwość
istota gadzia
Mr i Mrs Hyde’a
Bez serca ludzkiego
bezwzględny
stresuje i gnębi
traumatyzuje
żywi się naszymi energiami
przyjemnością słodyczy i seksu
Ktoś powie przemoc
niebieska karta
lecz taka natura pani i pana Hyde’a
który i która
przejawia się znowu
jako dr Jekyll
w świetle dnia
Trzeba obronić ludzi
trzeba ochronić nas
Jaki jest na taką ludzką hybrydę przepis?
Siła i trening serca
empatia i dystans.
Ktoś także zapyta
Jaka jest różnica
między taką hybrydą i Asurą?
Asura - półbóg jak go zowią
nie karmi się nami
nie ukrywa w mimikrze
żyje własnymi celami
zazdrości bogom
lecz dzielnie walczy
o władzę w blasku słońca
i ginie bez żalu
jak wojownik
na tarczy
A jeszcze inni
cyborgi, modliszki
taka np. Izabela Łącka
powieściowa lalka
która tak literacko
potraktowała
bohatera powstania, zesłańca
o czerwonych dłoniach
w końcu szlachetnego kupca i kapitalistę
który dla niej był wciąż za niski
Poprzez swą próżność i zbytki
zjadła jego energię
zakochanie
patrząc na wszystko zimnym wzrokiem
modliszki
Te byty zewsząd
wrogie ludzkości
Co z nimi zrobić?
Zostawić….
ćwiczyć cierpliwość
odwagę i męstwo
ocalić swą godność
i człowieczeństwo!
Jurek Gilewski 21.02.2022
**********************************************
***
Widzę, widzę te cudne lśniące Iskry w Twoich oczach, które tak ulatują jak iskry najpiękniejszego ogniska...
I ten dźwięczny śmiech, taki radosny że pagórki się trzęsą...
Widzę jak idziesz, a z drogi uciekają cienie. A jest w tym kroku taka stanowczość i delikatność, z szacunkiem dla życia przy Ziemi...
Patrzę na twoje Miłowanie, dotykam go nieśmiało...
Bo tego pragnie moje serce, a ja pozwoliłam je sponiewierać.
I stałam w zapomnieniu
I gdy patrze na ciebie, chce mi się żyć,
przytulic ten świat.
Dodajesz odwagi, nawet do tego by iść do czarnego miasta odnaleźć tam i pozbierać wszystkie zagubione iskierki.
Sama twoja obecność jest przypomnieniem tego pięknego uczucia, harmonii, pokoju, spokoju, miłowania...
opieki, obrony
i ku temu rozgrzewasz serca.
Co może zrobić człowiek... skulić się w cieniu swojego istnienia i podziwiać w ukryciu, podążać ciągle wstając i się potykając, próbując dotrzymać ci kroku, czy zakryć oczy przed tym, tak jasnym blaskiem i pozostać w zastygnięciu i zapomnieniu...
Och Indi,
jak dobrze że tu jesteś.
Jeszcze nam świeć cudnie.
A Mama nasza niech Cię ma w Opiece i Ochronie wiecznej.
Może czasem jestem Smigolem, ale już pamiętam co jest skarbem za którym tęskniłam, który zagubiłam.
I ty mi o tym przypominasz.
Dziękuje ci za to.
Przytulam cie siostrzyczko.
W tańcu wirowania, radości doznawania, w rytmie świata tego Miłowania.
Wytchnienia.
I niech Zakwitnie ten ogród którym się opiekujesz.
wieczór i noc
Annu La 17.01.2024
Trzeci Krąg w lesie Grodziska
Indi i Ludziom Maloki
W tym miejscu świętym
naszych słowiańskich przodków
cudowność świata znów zagląda mi w oczy
wśród prastarych drzew patrzy
zachodzące słońce
Ogień uczy mnie szacunku
przemowy serca
ogrzewa nas w kręgu
obejmując gałązki
I płonie naturalnie, spokojnie
jak chce, spontanicznie
ostrzega przed zakusami ego – umysłu
skwiercząc i wyrzucając w górę małe iskierki
Strażnik ogniska czuwa nad płomieniami
dokładając drewienka
i małe zebrane konary
A potem Matka zimowa ziemia
przyjmuje nasze zanieczyszczenia
moc rapee tytoniu, dźwięk bębnów, grzechotek
dalekiego dzwonu i śpiewów rytm słowa
Z tej leśnej doliny
i zapomnianego cmentarza kurhanów
uwalniam duchy przodków
opiekuńcze, przyjazne
schowane
i wysyłam je
do czystych krain
gdzieś na górze spełnienia
całkowitej wolności
wiedzy i zrozumienia
Jurek Gilewski 23.01.2022
Nazwana
Nadajesz mi imię….
Tak pięknie błyszczące,
tak lekkie, tak cudnie wibruje we mnie….
Kwiat serca rozchyla wewnętrzne przestrzenie
i struny światła porusza brzemiennie.
Daleko, a blisko tak … blisko…
Ciepło i widnie, świetlnie i słodko…
Czy godnam tak wzniecać miłości ognisko?
Indi 2006
Diamentowa Droga
diamenty
rozsypane pomiędzy kamieniami
drogi mojej…twojej…każdej…
nie płyńcie już łzy, krople goryczy
nie trzeba nam więcej smaku rozpaczy
ta droga prawdziwa, nużąca i gwarna
to świat mój…twój…każdy…
diamenty
rozsypane tak błyszczą przepięknie
tak srebrzą te noce i ranki zamglone
świetliście mrugają gdy u powiek
twoich…moich…każdych..
krople goryczy smutno zawieszone
diamenty
światełka
te bezkresu bramy…
zajrzyj w swe serce i zapytaj
boga…siebie…każdego…
którędy najbardziej
diamentowa droga…
Indi 2006
***
miłość
to sen…
namiętność poranków
i diadem rozkoszy we włosy wplątany
jak dłonie twoje aksamitne
miłość
to śmiech...
głęboki dźwięk serca
i zaczerpnięte powietrze
wprost z ust twoich aksamitnych
miłość
to dźwięki nasze
usta nasze
i dusze nasze zawirowane…
to moja słabość w ramionach twoich aksamitnych
miłość
tęsknota moja…
to prawda jedyna
to świat mój jedyny
to światło duszy mojej aksamitnej
Indi 2006/2007
Kolejny refleks światła
Szlachetnym Arkturianom,
którzy nam pomagają.
Moim Rodzicom i Przodkom
w dobie przesilenia pandemii!
Dźwigam na sobie
ciężar historii
nie do końca pewnej
prawdziwej
kroniki stare
mistrza Wincentego, Anonima Galla
roczniki 1530
Genewa, zaraza i inne
przekazy świadków takie
i niepisane
zdjęć, nagrań
opowiadań i hagad
obrazów wojen, zesłań
łagrów, obozów
"gdzie praca czyni wolnym"
epidemii, eksperymentów
narzędzi rażenia, broni
ludobójstwa
i masowych zbrodni…
Przez te krwawe pieniądze
przywileje wydrukowane w D-3
sztuczną inteligencję
diamenty i łzy
do zniewolenia i bólu
tej rasy ludzkiej
i ich planety Ziemi
Gdzie my żyjemy
i kiedy?
Nadchodzi kolejny "Impuls" i reset,
kres tego czasu…
Kolejny grób na cmentarzu
nagła śmierć po…
i ciało cioci pochowane na Piaskach
nad zalewem z mojego dzieciństwa.
Zwiędłe jesienne liście
i grudki lutowego śniegu
i w alejce szkło potłuczonego znicza
potrącone niechcący butem
przez właściciela "Edenu"
Napisy na tablicy nagrobnej Rodziców
za drogie
nie dla linii rodowej nie
lecz dla kalkulacji biznesu
I co z tą historią
i naszym ciągiem losów
w tej turbinie dziejów?
Kto ją opowie?
Inaczej spojrzy
i wyskoczy w biegu
i opadnie
w sercu wieków
i zdmuchnie to wszystko
jak kwiat białego mleczu
Jurek Gilewski 08.02.2022
Na śmierć Cioci Haliny
zwanej przez nas Lalką
Ludzie umierają teraz
jak przelotne ptaki
ugodzone strzałą covida
lub igłą strzykawki
Można powiedzieć
wyrazili zgodę
sami tego chcieli
nakarmieni treścią kolejnej dawki
Skrzydła im opadły
przysiedli
umarli
Czy tak umierają ptaki?
Może brakło im informacji
i wobec polnych strachów
odwagi…
Jurek Gilewski 31.01.2022
Medytacja 11 wspaniałych
Maloka on - line
Wizje przyszłości
jakby nieodległej
linie czasu
wspólne i ciemne
wizje gęste
głodu, zimna
zniewolenia, obozów
schyłku człowieka
a nawet ludzkości
Szkielet przy komputerze
a na ulicach czołgi
opustoszałe wieżowce
z metalu szare
pokryte czarną mazią
i głodujące
zmarznięte dzieci
w ciemnych domach
bez świec
nie ma serc
Jak im pomóc?
Jestem tylko wędrowcem z przeszłości
w kapsule czasu
powracam do teraz
wieczorem i wczoraj
Jak im pomóc?
Nie pytaj
zrób to teraz
nie kiedyś
lecz dzisiaj.
PS.
„Rzućcie wielkiemu Niezłomnemu
na pożarcie hordy demonów
w ludzkiej postaci i bezcielesnych,
a także obecnych bezwzględnych wrogów o złych intencjach”
fragment moich wieczornych życzeń
Jurek Gilewski 20/21.02.2022
Czytając swoje dzienniki
Nie da się
oszukać, zakłamać
i zmanipulować
ocenzurować Prawdy
która jest, jaka jest.
Nie da się też do końca
Prawdy ukryć lub gdzieś ją schować
wybielać ludzi
i ich retuszować.
Nie ma potrzeby
ich oskarżać
obwiniać
za domniemane
lub faktyczne krzywdy
i nieporozumienia
Niech tłumaczą się sami
i zeznają przed własnymi
trybunałami
Nie zmienię przecież
przeszłości już napisanej
Mogę tylko wybaczyć
zostawić kamienie na drodze
i wolny pójść dalej
Jurek Gilewski 13.02.2022
Epitafium dla siebie
Pogrzeb w słowiańskiej łodzi
otwartej
w białym płótnie
pod brzozami
przy małej stupie
A kiedy umrę
nie płaczcie po mnie
bo starałem się żyć jak najlepiej
a mój Duch jest wieczny
i powróci do nieba – przestrzeni
a ciało rozpuści się w Ziemi
i wszystkich żywiołach świata
I wtedy będę jak słońce
taniec wiatru i deszcz
jak wszystko, czego tylko chcesz
I powrócę tu
jeśli będzie potrzeba
i spotkamy się też
i w tej nowej postaci
rozpoznasz mnie.
Jurek Gilewski 18.02.2022
**********************************************
***
po Kręgu w Grodzisku...
W blasku Srebrzystej poświaty, skąpani w Świętych Promieniach...Wędrowaliśmy ciemną nocą.
Prowadziła nas siostra piękna, do Matki, w Święte miejsce.
Szlam za nią jak chore dziecko, poszarpane, poobijane, z echem huku odbijającego się w głowie, ze skamieniałym i zamrożonym sercem.
A ona krzyknęła ostro-nic nie widzisz, i potężnym echem odbił się ten dźwięk, jak w pustej studni...
- dlaczego nic nie widzisz, dlaczego nic nie widzisz... nic nie widzisz...
Poszukaj w sobie dziecko, tam jest woda, jest w tej studni woda życia.
Uwolnij serce.
Szepnęła Mama, a jej głos płynął zewsząd, z Ziemi, z powietrza, z mojego pulsu...
Zatroskana siostra stała tam i Świeciła.
Świeciła ciepło.
A gdy czule wyciągnęła dłoń, woda wezbrała.
I łkałam nad sobą, nad losem tego świata.
Łkałam nad tym co było, i nad tym co jest, i nad tym co nadchodzi.
Lecz jeden jej uśmiech zwrócił mnie ku Mamie
- Pokój. Pokój i Spokój.
I choc sęp szarpał moją głowę, choć zabierała mnie narkoza, one topiły lód spowijający moje serce.
Ciepło płynęło z oczu Rodziny.
A ta przestrzeń taką mnie przyjęła.
Annu La 17.01.2024